II zespół: Prawdziwa remontada
2025-03-09

Niecodzienny przebieg miało spotkanie drużyny rezerw. W niedzielne przedpołudnie na Stadionie Miejskim w Pszczynie doszło do starcia niemal na szczycie ligowej tabeli. Trzecia w zestawieniu Iskra gościła wicelidera z SMSu Tychy. Przez ponad godzinę tyszanie dominowali na boisku, a do 77 minuty prowadzili dwoma trafieniami, a jednak z Pszczyny wyjechali bez punktów.
Od pierwszego gwizdka zdecydowanie lepiej wyglądali młodzi zawodnicy SMSu. To oni próbowali konstruować akcje, zdecydowanie częściej byli przy piłce, tyle tylko, że przez dłuższy czas nie potrafili skruszyć muru pszczyńskiej defensywy. Iskra ograniczała się głównie do przeszkadzania rywalom oraz przyznać trzeba skutecznej gry obronnej. Zaś z prób nielicznych szybkich ataków na dobrą sprawę nie wynikało wiele pożytecznego. Goście zdecydowanie częściej byli z piłką w obrębie szesnastki, aniżeli Iskra na połowie rywala, jednak tylko pojedyncze akcje udało się SMSowi zakończyć uderzeniami, a i te zazwyczaj bywały niecelne, a pozostałe padały łupem Michała Śniega. Ostatecznie jednak udało się znaleźć wyrwę w pszczyńskiej defensywie i tuż przez przerwą po akcji z prawej strony i dograniu w pole karne SMS uderzeniem z piątego metra objął prowadzenie.
Po zmianie stron Iskra miała nieco więcej z gry, ale to nadal goście kontrolowali przebieg meczu i kiedy po niespełna godzinie gry trafili po raz drugi mało kto przypuszczał, że coś jeszcze może się wydarzyć. A jednak stało się coś co odmieniło losy meczu. W 77 minucie próbujący przerwać akcję gości Nycz będąc niemal na linii środkowej tak 'niefortunnie' wybił piłkę, że przelobował bramkarza i trafił tuż pod poprzeczkę zdobył gola kontaktowego. Kilkadziesiąt sekund później widząc wysoko wysuniętego bramkarza będący na 30 metrze Bartosz Kubisz, tym razem już z pełną świadomością uderzył na bramkę na tyle precyzyjnie, że mimo iż bramkarz dotknął futbolówkę, nie zdołał uchronić swojej drużyny przed stratą drugiej bramki. Co ciekawe na tym nie koniec. Dokładnie w 85 minucie gry naszym zawodnikom udało się przeprowadzić jedną z nielicznych kilkupodaniowych składnych akcji w tym meczu. W polu karnym defensorów wymanewrował Marcin Janosz i wypuścił sam na sam Patryka Zakrzewskiego, który dopełnił formalności i po chwili utonął w objęciach kolegów.
W końcowych minutach meczu nieco oszołomieni tyszanie zerwali się jeszcze do ataków, ale ofiarnie grający defensorzy z Pszczyny nie pozwolili już na zmianę wyniku.
Tym samym Iskra zakończyła rundę jesienną z 33 punktami i tylko jedną porażką. W przyszłym tygodniu zaczynamy rewanże.
MKS Iskra II Pszczyna – APN SMS Tychy 3:2 (0:1)
bramki: 0:1 (44.), 0:2 (57.), 1:2 Tymoteusz Nycz (77.), 2:2 Bartosz Kubisz (80.), 3:2 Patryk Zakrzewski (85.)
MKS Iskra II Pszczyna zagrał w składzie:
Michał Śnieg, Paweł Oszek, Tymoteusz Nycz, Bartosz Piwowar, Grzegorz Szopa, Łukasz Stryczek, Bartosz Kubisz, Szymon Rodak, Michał Jasiński, Robert Sodzawiczny, Marcin Janosz oraz Patryk Zakrzewski, Jan Marks, Paweł Wituś, Jakub Lazarek, Kordian Zawadzki