I zespół: Zbyt asekuracyjnie
2024-09-21

W sobotnie popołudnie nie byliśmy świadkami wielkiego widowiska. Gospodarze z Wilkowic byli faworytem spotkania i swoją wyższość udowodnili dwoma golami w pierwszych 45 minutach. Iskra zaś biła głową w mur i przez długi czas nie potrafiła oddać celnego strzału na bramkę miejscowych, nie może zatem dziwić fakt, że po stronie zdobyczy bilans był zerowy.
GLKS zdecydowanie lepiej rozpoczął mecz, ale na pierwsze trafienie trzeba było czekać blisko półgodziny. Wówczas to przy biernej postawie defensorów gospodarze uderzeniem z linii pola karnego zdobyli prowadzenie.
Iskra nie stała co prawda na straconej pozycji nawet przy dwóch bramkach straty, ale tego dnia brakowało wyraźnie odważniejszej gry do przodu. Sporo niedokładności w rozgrywaniu piłki, rwane akcje nie mogły zaskoczyć gospodarzy. Co prawda udało się wykreować dwa-trzy dobre sytuacje, ale brak zdecydowania wykorzystywali defensorzy, którzy dwukrotnie zatrzymali niemal jeden na jednego z bramkarzem. Na dobrą sprawę groźniej na bramkę gospodarzy udało się uderzyć dopiero w doliczonym czasie gry. Najpierw bramkarza sprawdził Tomasz Zawadzki, a chwilę później w dość ekwilibrystyczny sposób swojego szczęścia próbował Dragon.
Warto jeszcze dodać, że obie ekipy mecz kończyły w dziesięcioosobowych składach, bowiem na niespełna 5 minut przed końcem meczu za utarczki słowne przedwcześnie do szatni udał się Piotr Maroszek oraz jeden z zawodników GLKSu.
GLKS Nacomi Wilkowice – MKS Iskra Pszczyna 2:0 (2:0)
bramki: 1:0 (25.), 2:0 (41. – rzut karny)
MKS Iskra Pszczyna zagrał w składzie:
Oskar Wybrańczyk, Piotr Maroszek, Łukasz Matera (57. Maciej Kudela), Szymon Bielusiak, Bartosz Musiolik (27. Paweł Psik, 72. Kamil Zieleźnik), Wojciech Dragon, Tomasz Zawadzki, Mateusz Piesiur, Kacper Wybrańczyk (41. Damian Sieniawski), Radosław Olek, Konrad Rabiej