I zespół: Jesień zakończona w marcu
2025-03-01

1 marca i już mecz o ligowe punkty. Dawno tak szybko nie rozpoczynaliśmy grania o stawkę. W sobotnie południe na boisku w Krzyżanowicach seniorzy rozegrali zaległy meczy 6 kolejki. Po dobrze przepracowanym okresie przygotowawczym z optymizmem przystąpiliśmy do „kończącej” jesienne granie rywalizacji. Gospodarze wykorzystali jednak indywidualne błędy zawodników Iskry i atut własnego boiska i zainkasowali cenne trzy punkty.
Pierwsze minuty były dość wyrównane, może nawet nieco nerwowe w wykonaniu obu ekip. Wystarczył jednak jeden wypad gospodarzy pod bramkę Marcina Kubiny i wrzutka w pole karne zakończyła się celnym uderzeniem głową niepilnowanego napastnika z Krzyżanowic i było 1:0. Stracony gol podziałał jednak mobilizująco na podopiecznych Pawła Zjawińskiego i już niespełna cztery minuty później było 1:1. Dograna z rzutu wolnego futbolówka trafiła do Łukasza Mąki ten trafił co prawda w słupek, ale dobitka Piotra Nogi była już skuteczna. W następnych kilku minutach wydawało się, że Iskra łapie wiatr w żagle, a na pewno panowała nad boiskowymi wydarzeniami. Niestety po dwóch kwadransach gra zawodników Iskry nieco „siadła” i błyskawicznie wykorzystali to gospodarze. W 35 minucie w czasie interwencji niefortunnie z zawodnikiem gospodarzy zderzył się Marcin Kubina, a że odbita futbolówka trafiła na 18 metr do gracza z LKSu ten nie miał większych problemów, aby umieścić ją w pustej bramce. Do przerwy Iskra nie wróciła już na właściwe tory.
Kilka mocnych słów padło jednak w szatni i przez 10 minut po zmianie stron trwał prawdziwy napór na bramkę gospodarzy. Tyle tylko, że uderzenia zawodników Iskry padały łupem bramkarza lub skutecznie grających defensorów. Nawet seria pięciu rzutów rożnych nie przyniosła przełamania. I kiedy wydawało się, że bramka wyrównująca wisi w powietrzu błąd pszczyńskiej defensywy wykorzystali gospodarze podwyższając na 3:1. Położenie Iskry stawało się coraz trudniejsze, ale do końca spotkania pozostawało jeszcze sporo czasu. Napór na bramkę gospodarzy nie był już jednak tak duży jak w pierwszych minutach po przerwie. Mimo to, były szanse na bramkę kontaktową. Cofnięci gospodarze udanie, a czasami nieco szczęśliwie się bronili i wyprowadzali groźne kontrataki. Jeden z nim zakończył się faulem w polu karnym i z jedenastu metrów padała bramka numer cztery.
Zawodnicy Iskry walczyli jednak do końca o jak najlepszy wynik. Ten udało się skorygować w 84 minucie po rzucie rożnym piłkę piętą do bramki skierował Marcin Janosz.
Zdobyty gol ożywił jeszcze grę Iskry w końcówce spotkania, ale umiejętnie wybijający z rytmu gry gospodarze nie pozwolili już na nerwową końcówkę dowożąc dwubramkową przewagę do końcowego gwizdka.
LKS Krzyżanowice – MKS Iskra Pszczyna 4:2 (2:1)
bramki: 1:0 (10.), 1:1 Piotr Noga (14.), 2:1 (35.), 3:1 (56.), 4:1 (71.), 4:2 Marcin Janosz (84.)
MKS Iskra Pszczyna zagrał w składzie:
Marcin Kubina, Piotr Noga (Bartosz Musiolik), Radosław Olek (Paweł Psik), Piotr Maroszek, Mateusz Michalski, Konrad Rabiej, Daniel Gryman (Tomasz Zawadzki), Adam Matusz, Igor Pieklarz, Kacper Wybrańczyk (Marcin Janosz), Łukasz Mąka
A już za tydzień w Pszczynie pierwszy mecz rundy wiosennej. O godzinie 15:00 na Stadionie Miejskim w Pszczynie podejmować będziemy wicelidera zespół Orzeł Łękawica.