Aktualności

W środowym meczu trzeciej kolejki klasy okręgowej Iskry na Stadionie Miejski w Pszczynie podzieliła się punktami z LKS Wisła Wielka. Gospodarze dwukrotnie obejmowali prowadzenie, ale nie zdołali go utrzymać.

Wisła przyjechała do Pszczyny nie przegrać meczu i od pierwszych minut było to widać. Goście dzielnie i skutecznie się bronili. Gracze z Pszczyny mimo, że powadzili grę grali zbyt wolno czym ułatwiali poczynania w defensywie rywala. Kiedy jednak w 7 minucie po ładnej akcji Komraus wyprowadził Iskrę na prowadzenie miało być już łatwiej. Niestety w 21 minucie gry kontra gości przyniosła wyrównanie. Styl gry obu zespołów się nie zmienił. Po dwóch kwadransach doszło do pierwszej bardzo kontrowersyjnej sytuacji. Kondziołka wpadł w pole karne i mijając bramkarza został nadepnięty przez niego na stopę, lecz zamiast rzutu karnego ujrzał żółty kartonik za symulowanie. W tym fragmencie Iskra grała jednak zbyt schematycznie, aby zaskoczyć zmasowaną obronę rywali. W pierwszej odsłonie udało się stworzyć co prawda kilka sytuacji bramkowych, ale uderzenia Dragona, Bryczka czy Mąki były niecelne lub blokowane.

Drugie 45 minut nie przyniosło wielkich zmian. Iskra dłużej utrzymywała się przy piłce i próbowała znaleźć luki w szczelnej defensywie LKSu. Przyjezdni nastawieni głównie na kontry od czasu do czasu próbowali też się odgryzać. W 70 minucie Iskra ponownie wyszła na prowadzenie. Z prawej strony w pole karne zagrał Gryman, a świetnym uderzeniem popisał się Komraus, który ustrzelił dublet. Z jednobramkowej zaliczki Iskra jednak długo się nie cieszyła. W kolejnych akcjach Wisła zagrała bowiem odważniej i wywalczyła sobie rzut rożny, który szczęśliwie wybronił Woźnica. Poprawka jednak była skuteczna? No właśnie czy faktycznie była? Uderzenie na bramkę zdołał odbić Woźnica, ale piłka trafiła w interweniującego Bryczka, odbiła się od słupa i została wybita przez Dragona. Wg sędziego asystenta przekroczyła linię bramkową i gol został uznany. Do końca meczu pozostawał jeszcze kwadrans. Wyrównująca bramka sprawiła, że Wisła uwierzyła, że z Pszczyny może wywieźć coś więcej niż punkt i nieco bardziej się otworzyła.

Gospodarze grali zbyt nerwowo i nieco chaotycznie a przy tym oddawali na bramkę zbyt mało uderzeń. Szansa na trzy punkty pojawiła się jednak w siódmej minucie doliczonego czasu gry. Rzut wolny z 17 metra wykonywał Dragon, dośrodkowana piłka trafiła do Nogi, który z metra głową skierował ją do bramki i... No właśnie znowu sędzia aystent w roli głównej, który tym razem zasygnalizował, że był spalony.

W Pszczynie zatem podział punktów, który usatysfakcjonował gości.

MKS Iskra Pszczyna – LKS Wisła Wielka 2:2 (1:1)
bramki: 1:0 Kamil Komraus (7.), 1:1 (21.). 2:1 Kamil Komraus (70.). 2:2 Daniel Bryczek (77. – samobójcza)

MKS Iskra Pszczyna zagrał w składzie:
Piotr Woźnica, Piotr Maroszek, Daniel Bryczek, Paweł Zjawiński, Łukasz Mąka (57. Daniel Gryman), Wojciech Dragon, Mateusz Żelazo, Kamil Komraus, Szymon Kondziołka, Jarosław Waleczek (46. Piotr Noga), Daniel Biela (38. Kacper Zieliński)