Aktualności

W świąteczną sobotę seniorzy na Stadionie Miejskim w Pszczynie podejmowali zespół GLKSu Wilkowice. 

Iskra mecz z Wilkowicami rozpoczęła bez kompleksów. Kiedy wydawało się, że mecz jest pod kontrolą, rzut wolny na gola zamienili goście. Odpowiedź Iskry była jednak szybka i po akcji prawą stroną boiska piłka trafiła do Adama Matusza, który doprowadził do wyrównania. W kolejnych minutach więcej ochoty do gry wykazywali gospodarze, ale stwarzane sytuacje nie kończyły się celnymi uderzeniami, a jeszcze przed przerwą powinny paść przynajmniej dwie bramki dla miejscowych.

Po zmianie stron więcej było piłkarskich szachów. Były pojedyncze akcje, które mogły przynieść rozstrzygnięcia, ale przełamanie nadeszło dopiero w 72 minucie. Prostopadła podanie traiło do Roberta Sodzawicznego, który po kilkunastometrowym rajdzie znalazł się oko w  oko z bramkarzem i pewnie umieścił piłkę w bramce. W ostatnich minutach Iskra skupiła się bardziej na defensywie i blisko była osiągnięcia celu. W ostatniej minucie regulaminowego czasu gry w zamieszaniu pod bramką piłka trafiła w rękę obrońcy i sędzią wskazał na 11 metr.
Piłkę meczową miała jednak Iskra. W ostatnich chwilach doliczonego czasu gry Dawid Stencel mając przed sobą już tylko bramkarza nie zdołał opanować piłki i skierować jej do bramki.

Trzeba uszanować ten punkt, choć po remisie z wyżej notowanym rywalem jest niedosyt. Ale dobrze to świadczy do drużynie. Widać, że zespół czuje się coraz pewniej i z meczu na mecz gra wygląda coraz lepiej. Oby poprawa nadchodziła z każdym kolejnym meczem.

MKS iskra Pszczyna – GLKS Wilkowice 2:2 (1:1)
bramki: 0:1 (8.), 1:1 Adam Matusz (13.), 2:1 Robert Sodzawiczny (72.), 2:2 (90. – rzut karny)

MKS Iskra Pszczyna zagrał w składzie:
Marcin Kubiana, Daniel Gryman (61.Marcin Janosz), Piotr Noga, Radosław Olek, Mateusz Michalski, Konrad Rabiej, Adam Matusz, Igor Pieklarz, Robert Sodzawiczny (81. Bartosz Piwowar), Paweł Psik (65. Dawid Stencel), Łukasz Mąka (83.Piotr Maroszek)